A mam okazje na bieżąco to obserwować...
One wędrują nad ranem, gdy już powoli świta. Na tle bladego, jaśniejącego nieba. Dziś z rozmazem pastelowych obłoków. Niekończący się ptasi szlak. Powoli kapiący ciemnymi, skrzydlatymi sylwetkami. Chaotycznym chyba-niebardzo-kluczem lecą od Nowej Huty w stronę Rynku. Na dzienne żerowanie obwarzankowych okruchów?
W tym roku więcej zimowego słońca niż 12 miesięcy temu. Oo, tak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz