20. Coraz wcześniej wstaje dzień

A mam okazje na bieżąco to obserwować...

One wędrują nad ranem, gdy już powoli świta. Na tle bladego, jaśniejącego nieba. Dziś z rozmazem pastelowych obłoków. Niekończący się ptasi szlak. Powoli kapiący ciemnymi, skrzydlatymi sylwetkami. Chaotycznym chyba-niebardzo-kluczem lecą od Nowej Huty w stronę Rynku. Na dzienne żerowanie obwarzankowych okruchów?

W tym roku więcej zimowego słońca niż 12 miesięcy temu. Oo, tak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obraz i rytm muzyki mówią innym językiem / Jakub Julian Ziółkowski

 Nie chcę archiwizować. Chcę tworzyć. Potrzebuję sztuki jak ożywczego głębokiego oddechu. Karmię się kontaktem ze sztuką, nasycam. Twórczoś...