Rowerem wzdłuż burej Wisły. Rowerową "autostradą" - ale nie o tej pustej, wieczornej porze, gdy marzną dłonie na kierownicy. Księżyc okrągły już schował się za chmury. A jaśniał wśród mrocznych obłoków jak z obrazka.
Duża kałuża i dwie kaczki. Nierealne. Jakby pozujące do bardzo dobrego zdjęcia. Nieruchoma kacza para.
I tramwaj na moście. A może to był pociąg? Ważne że przepiękne - bycie w drodze, w ruchu, gnanie przed siebie i otwarta perspektywa pojazdu na torach. Jasne okienka, sukot, ten klimat; chwila doskonała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz