Wieczorne nierealne słońce w wiosennym deszczu. Planty i zapach wbrew miastu. Unosząca się w powietrzu parująca zieloność. Chwila jak spoza życia. Krople na chodniku, liściach, kurtce, twarzy.
Wysysać takie momenty z nieubłagalnego czasu.
Nie chcę archiwizować. Chcę tworzyć. Potrzebuję sztuki jak ożywczego głębokiego oddechu. Karmię się kontaktem ze sztuką, nasycam. Twórczoś...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz