Akacje
w Krakowie przekwitły. Ale wychodziło się w majowe południe, w
powietrze rozgrzane słońcem, w potęgujące ciepło chodniki i uliczny
asfalt, prosto w najintensywniejsze akacjowe doznania. Ciepły, rozkoszny
zapach akacji.
I jak co roku:
Z gęstwy białych akacji,
jakby z dusznej stacji,
wagony otumanień
w różne jadą strony.
jakby z dusznej stacji,
wagony otumanień
w różne jadą strony.
W górze szarzeje księżyc -
wisi, zasuszony,
jak mucha, rozhuśtana
w sieciach grawitacji.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
A wychodząc z pracy atakuje jaśmin, z całą swoją rozgorączkowaną intensywnością.
Ach, wiosna!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz