84a. "Śnił mi się rodzinny dom..."


Wspomnienia licealnych znajomych przypomniały mi wesele Klaudii i niesamowite chwile. 
Gdy muzycy grali nieznaną mi wtedy piosenkę Janusza Laskowskiego  i chrzanowską ekipą w kółku - byliśmy na parkiecie razem. To było takie zmaterializowanie-umuzycznienie wspólnych nam chyba emocji. Pozostawienia tego chrzanowskiego życia, pójścia dalej. I spotkania osób, które pamiętają podobną przeszłość sprzed paru lat. Stare liceum. Jednokierunkowe uliczki Chrzanowa. Jeszcze wszystko przed nami, by z nich wyjechać, i ruszyć w dalszą drogę... ;)

Aż zagrali "Śnił mi się rodzinny dom" jeszcze raz! Powtórzyli kawałek specjalnie dla nas. ;) Ten zachwyt jednością chyba było widać.

Piosenka jest niesamowicie sentymentalna. Uroczo kiczowata. Jednocząca we wspólnych odczuciach nostalgii... :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obraz i rytm muzyki mówią innym językiem / Jakub Julian Ziółkowski

 Nie chcę archiwizować. Chcę tworzyć. Potrzebuję sztuki jak ożywczego głębokiego oddechu. Karmię się kontaktem ze sztuką, nasycam. Twórczoś...