9 II
Śnieg jak cukier puder.
Kaczki w śniegu. Kiedyś, gdzieś w niewyraźnych wspomnieniach rosła tu chyba trawa. Dzień nie kończył się popołudniu, było ciepło i zielono...
Świat w zimowej hibernacji.
Rowerem z górki, jak na sankach; zjeżdżanie.
Świat w zimowej hibernacji.
Rowerem z górki, jak na sankach; zjeżdżanie.
* * *
10 II
Śnieg wielkim puchem pruszy delikatnie. Cisza, cisza budzącego się dnia. Na gazie uroczy biały, przypalony garnuszek z wygodną, długą rączką. Gotująca się kawa zbożowa z parzoną nieco wykipiała. Najpyszniejszy chleb bazyliowy, spieczony w tosterze, z wczorajszego wspólnego późnego wieczoru.
Dobrze jest rozmawiać.
Gdy się pisze, to jakby stwarzało się świat. Nawet jeśli opisuje się świat już stworzony. Utrwala się. Po mojemu.
Dobrze jest rozmawiać.
Gdy się pisze, to jakby stwarzało się świat. Nawet jeśli opisuje się świat już stworzony. Utrwala się. Po mojemu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz