48.

To jest tak, że trzeba przeczekać ten moment, gdy wszystko jest bezsensu i tak bardzo się NIE CHCE.
Ale nie biernie. Działając, realizując plan, trzeba tę awersję przetrwać.
Bo to z działania bierze się konkretne "coś".



A co zachwyca?
Że nawet i zapalenie kratni kiedyś się przecież kończy. Przeminie.
I że słońce wkrada się krótkimi chwilami. Na balkonie słychać ptasie ćwierkania. Blade trawy łąk, chłód powietrza, ale promienie ciepłe i dające nadzieję na wiosnę... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obraz i rytm muzyki mówią innym językiem / Jakub Julian Ziółkowski

 Nie chcę archiwizować. Chcę tworzyć. Potrzebuję sztuki jak ożywczego głębokiego oddechu. Karmię się kontaktem ze sztuką, nasycam. Twórczoś...