71. fontanna wytrysła

Szybko łączę fontannę za oknem hamowaną przez Pana w Niebieskiej Czapce z dzisiejszym brakiem wody w kranach. Tak, można poczuć klimat górskich chatek studenckich... ;)


Wczoraj wieczorem pachniało wiosną. Aż chciało się nabrać w płuca tej wiosny - do końca, do granic możliwości. Usiąść na Kopcu, nad miastem, położyć się na trawie, patrzeć w niebo. Dookoła grupki z piwami, z gitarą, beztroska, pięknie jest... Burej zimy łatwo zapomnieć, jak w mieście może być piękniej - gdy jest cieplej. No ale tak ciepło jeszcze nie jest. 
Realnym stał się powrót do Domu Wśród Żurawi (wdychając po drodze wiosnę), gdzie Mąż przygotowuje obiad na jutro, czyta się na głos inspirujące żywoty świętych (!) według pana Hołowni, a początek nocy jest... ach, wspaniały!... Wiele zrozumiałam, odkąd w Specjalnym Zeszycie serduszko zamalowałam na czerwono. Jak to jest. Co to właściwie znaczy. Trzeba poznać, by zrozumieć. Słowa znalazły odbicie w rzeczywistości. Aaaa, no tak, przecież tak mówili... Cudownie, cudownie jest...


A dziś, wywieszając na ogródku pościel, pachniało mokrym, deszczowym, jesiennym lasem. Jesiennym aż miło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obraz i rytm muzyki mówią innym językiem / Jakub Julian Ziółkowski

 Nie chcę archiwizować. Chcę tworzyć. Potrzebuję sztuki jak ożywczego głębokiego oddechu. Karmię się kontaktem ze sztuką, nasycam. Twórczoś...