Znów czeskie kino nie zawiodło...

Porwał mnie ten film. Duchem prowincjonalności, autentycznością bardzo przekonującą. Historią z życia osiedla bloków w lesie. Ten blaszany sklep, ten motor, miejscowy Mickey Jackson, piękna Božka, poczciwy chłopaczek, każdy każdego zna, wszystko kręci się wokół życia tu i teraz.
"Sposób spostrzegania świata, pozornie banalne tematy, swoista
zaściankowość i nade wszystko człowiek z jego rozterkami, wszystko to
bardzo do mnie przemawia." - napisał ktoś na filmwebie. Podpisuję się z pełnym przekonaniem!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz