113. muchy przyklejone do żarówki

...przypomniały wakacje na wsi. Tamtejsze klimaty. Rejony też podobne. Znajomo brzmiące nazwy małych miejscowości, które nic nie mówią ludziom nie stamtąd. Bezkres pól uprawnych. Przestrzeń po horyzont płaska. Niezmącona, na wskroś wiejska i swojska atmosfera rzeczywistości. W domu całe mnóstwo końskich much i ogólny brud i lepkość jako stan naturalny rzeczy. 

Padał deszcz. Ściany deszczu, by za chwilę słońce ogrzewało bezcieniste chodniki.



Z plant uciekaliśmy przed burzą. Szła krok za krokiem naszego biegu. Szalona ucieczka przed strugami deszczu, ze śmiechem oglądając się za ramię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obraz i rytm muzyki mówią innym językiem / Jakub Julian Ziółkowski

 Nie chcę archiwizować. Chcę tworzyć. Potrzebuję sztuki jak ożywczego głębokiego oddechu. Karmię się kontaktem ze sztuką, nasycam. Twórczoś...