Wszystkie robiłyśmy coś podobnego, tylko w innych obszarach życia i świata. Każda wybrała sobie swój. Czy babcia też jakoś w buncie na prababcie wybrała coś "swojego", robiąc to samo? Czy to zaczęło się wcześniej, czy właśnie od niej i trudnego dzieciństwa, spalonej wsi?
I nie jest tylko źle. Ani ze mną, ani z nimi. I przykładanie się do zadań, solidność, słowność, której nauczyłam się w domu, teraz sobie bardzo cenię. I pracowitość, i zaangażowanie. I dawanie z siebie dużo. I wiele innych.
Ale zobaczyłam też ten rys.
Mimo że joga teraz, że oddycham i rozluźniam mięśnie, że pracuje nad tym żeby starać się wysypiać, odpoczywać też biernie i nie łajać się za to, żeby dawać sobie czas i nie cisnąć, nie wywierać na sobie presji że muszę wszystko i idealnie... Ze w duchu NVC i de Mello przyglądam się swoim emocjom i potrzebom zamiast obarczać za nie odpowiedzialnością otoczenie, dziś tak pięknie mi się to udało idąc z badaniami przez park... Mimo, że wiem, że pracuje nad sobą dużo - to zobaczyłam ten rys. Pracoholizm, bycie przeciążona i narzekanie na to. Branie na siebie za dużo.
A ja tak nie muszę.
Nie muszę ani się wspinać, ani biegać, ani jeździć rowerem z namiotem, wstawać na wschody słońca i chodzić po wysokich Górach. Nie muszę ani robić slajdowiska z podróży, ani pisać bloga i składać filmy, obrabiać zdjęcia i archiwizować starannie życie i podróże. Nie muszę ani śpiewać w chórze, ani nawet robić tych wszystkich rozwijających psychologicznych rzeczy - grup NVC, czytania książek, artykułów i wpisów, wybierania się na kurs psychoterapii i rzetelnego zastanawiania się nad tym. O dziwo, pomyślałam, że nie muszę pracować...? To jednak nie mieści mi się w głowie, bo "bez pracy nie ma kołaczy". A i tak, cholera, w mojej głowie to że solidnie i z zaangażowaniem pracuje ciągle rozwijając się zawodowo i zarabiam na tej pracy przecież to za mało! To jakby nic. Jakby oczywistość.
A to wymienione to nie wszystko. To ciągle coś nowego. I w przeszłości tak tego dużo, że pogubiło się w pamięci.
Karolcia, doceń siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz