14.

16 stycznia 2014

Księżyc pewny siebie i okrągły wyglądał zza zabytkowych budynków.

Widok z niepopularnych miejsc na popularne miasto. W nocy i nawet w ciszy, oświetlony sztucznie świat, zza traw.
I najcudowniejsze w tym wszystkim - móc wyrażać siebie słowami, czyli być uważnie słuchaną przez Najwspanialszego Człowieka Świata.


Konkretne działania - konkretne rezultaty. Saturacja spada poniżej normy, odsysam wydzielinę z drzewa oskrzelowego i pięknie saturacja wzrasta do 97%. Brawo - ratuję ludzkie życie na co dzień ;).
Wśród przygnębiająco beznadziejnych ludzkich tragedii jednak jest i pewna satysfakcja z pracy i duże poczucie, że bardzo potrzebne jest to, co robię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obraz i rytm muzyki mówią innym językiem / Jakub Julian Ziółkowski

 Nie chcę archiwizować. Chcę tworzyć. Potrzebuję sztuki jak ożywczego głębokiego oddechu. Karmię się kontaktem ze sztuką, nasycam. Twórczoś...