18. A pralka sama pierze i przytulnie domowo szumi

Na targu: targowe życie. Bliskie swojskości i międzyludzkiej bliskości. Słodkie klementynki, twarde elizy, zimowe mandarynki, kwaśne szare renety schowane pod kocami. Nie zmarzną.


A nad Wisłą tak spokojnie w tym opadniętym śniegu. Dzieci na sankach zjeżdżają z bulwarów.
Zupełnie biało i niemal cicho.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obraz i rytm muzyki mówią innym językiem / Jakub Julian Ziółkowski

 Nie chcę archiwizować. Chcę tworzyć. Potrzebuję sztuki jak ożywczego głębokiego oddechu. Karmię się kontaktem ze sztuką, nasycam. Twórczoś...